Opcja Benedykta

„…Bóg nie opuści swojego Kościoła,
nawet teraz, gdy łódź nabrała wody
i jest na skraju zatopienia…”

Benedykt XVI

List do J.E. Kazimierza Kardynała Nycza

7 sierpnia 2023r.

J. E. Kazimierz Kardynał Nycz
Arcybiskup Metropolita Warszawski

ul. Miodowa 17/19
00-246 Warszawa

Eminencjo, czcigodny Księże Kardynale,

Zwracamy się do Waszej Eminencji publicznie, gdyż sprawa, w której uczestniczymy, nabrała publicznego charakteru – od kilku tygodni jesteśmy brutalnie atakowani w mediach głównego nurtu. Zarzuca się nam, że jesteśmy sektą, kobiety chodzą w długich spódnicach, a mężczyźni mają brody. Oprócz tego czynione są insynuacje, mające sugerować opinii publicznej, iż nasze dzieci zagrożone są pedofilią.

Pamiętamy, że Wasza Eminencja zna nasze środowisko, gdyż ks. Kardynał bywał wśród nas. Nagle dowiadujemy się, że wszyscy (zwłaszcza nasze dzieci), żyjemy w realiach opresji psychicznej i psychomanipulacji – co rozpoznał i upublicznił niekwestionowany autorytet w tej sprawie, Tomasz Terlikowski. Jako dowód przedstawił np. właśnie to, że kobiety chodzą w długich spódnicach, a mężczyźni mają brody. To nieprawda, ale jeśli nawet by tak było – co Terlikowskiemu właściwie do tego? Komu nie podoba się w naszym środowisku, może swobodnie je opuścić, byli przecież tacy, którzy w ten sposób uczynili. Napisaliśmy w tej sprawie oświadczenie, na co red. Terlikowski odpowiedział: “Autorzy oświadczenia nie odnieśli się też w żaden sposób do licznych zarzutów, dotyczących niedopuszczalnych ingerencji księdza w zawieranie małżeństw, a także ich funkcjonowania, głoszenia poglądów mizoginicznych, manipulacji dokonywanych na dzieciach, przemocy emocjonalnej psychicznej i duchowej”.

Z jakiego tytułu Terlikowski czuje się upoważniony, żeby publicznie żądać od nas wyjaśnień? Mamy się tłumaczyć z tego, jak żyjemy, choć nikt nie jest zmuszany by pozostawać z nami w jakichkolwiek relacjach, ani nie popełniamy żadnych czynów zabronionych? Red. Terlikowski nic nawet nie mówi o tym, że on czy jego informatorzy skierowali jakieś zawiadomienia do prokuratury. Wręcz przeciwnie, to właśnie nasze środowisko podjęło takie kroki. 

Skierowane przeciw nam ataki medialne są wyrafinowane. Oczywiście, największym marzeniem Terlikowskiego jest znaleźć choć cień szansy na to, by przekonująco zarzucić kapłanom świadczącym u nas opiekę duchową, jakieś przestępstwa o charakterze seksualnym, najlepiej pedofilię. Z dowodami chyba słabo, skoro posunięto się jedynie do stwierdzenia, iż kapłan, dawno temu, “spał z kimś w jednym łóżku”. To ma uruchamiać wyobraźnię czytelnika, przecież wiadomo po co z kimś śpi się w jednym łóżku. A gdyby się nie udało, zawsze będzie można powiedzieć: “Wszak nie twierdziłem, że coś z tego wynika, tylko że spał w jednym łóżku, przecież to nie zarzut, nie przestępstwo, nie grzech”. Jest to asekurancki konstrukt obmyślony tak, aby rzucić podejrzenie, insynuację, a w razie potrzeby wycofać się na pozycje, które pozwolą na uniknięcie odpowiedzialności. 

Uważamy to za działanie wyjątkowo podłe.

Jak Eminencja doskonale wie, mimo wizji o strasznej sekcie, które próbuje insynuować Terlikowski, w naszym środowisku jest pełny dostęp do mediów i wszelkich informacji. Oczywiście, nikt nie próbuje tego ograniczać. Świetnie wiemy więc, o kampanii nienawiści, która prowadzona jest przeciwko nam i naszym kapłanom. Rzecz jasna, po tych publikacjach prowadziliśmy wiele rozmów – zawsze przecież trzeba sprawdzić, upewnić się, dopytać innych. Właśnie teraz jesteśmy szczególnie mocno przekonani, że w kontekście rzucanych oskarżeń ks. Łukasz Kadziński i ks. Jacek Gomulski – są bez zarzutu. Nikt w naszym środowisku nie spotkał się z niczym, co pozwalałoby postawić jakiekolwiek oskarżenia w tej sferze.

Nie zawracalibyśmy Eminencji głowy tym wszystkim, gdyby nie to, iż Tomasz Terlikowski (podejrzewamy, że równie manipulacyjnie) powołuje się na autorytet ks. Kardynała, pisząc: “Spieszę też donieść członkom wspólnoty, którzy wzywają przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski by zajął się mną i innymi dziennikarzami którzy badają sprawę nadużyć, że Kościół hierarchiczny już się sprawą Maximilianum zajął. Kard. Kazimierz Nycz powołał zespół, który się nią zajmuje, obecnie wysłuchiwani są świadkowie i zgłaszają się oni licznie do Kościoła”. Dlaczego o dotyczącym nas postępowaniu zawiadamia nas red. Terlikowski? W jakim charakterze w nim uczestniczy? O co tu chodzi? Jeśli Terlikowski pilotuje to postępowanie (co to za “postępowanie”? w jakim trybie? jesteśmy jego uczestnikami?), to mamy co najmniej wątpliwości co do jego obiektywności.

Dyskusje w tej sprawie toczą się dość ostro. Publicznie stawia się zarzuty o czysto insynuacyjnym charakterze, co znacznie obniża poziom merytoryczny. W tych realiach czujemy się jednak uprawnieni – jako atakowani – do sformułowania hipotezy i przedstawienia jej Waszej Eminencji: Jeśli postępowania o których pisze Terlikowski rzeczywiście się toczą, to jaką rolę w nich pełni ks. Michał Turkowski Delegat Biskupa ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży? Jaki charakter mają jego relacje z Terlikowskim? Nasze liczne wątpliwości wypływają już choćby z tego, że wiele dni temu skierowaliśmy do ks. Turkowskiego pismo, na które nie zechciał odpowiedzieć, a dotyczyło ono kwestii najbardziej fundamentalnej. Czy z racji urzędu, weźmie pod ochronę również nasze dzieci, które są atakowane, instrumentalnie używane, w ramach medialnej kampanii pomówień? Bardzo prosimy Waszą Eminencję o sprawdzenie, na czym rzeczywiście to polega.

Z modlitwą,

Sygnatariusze pisma

Pismo przekazane ks. Kardynałowi, zostało podpisane przez 64 osoby, które pragną pozostać prywatne. Do publicznego reprezentowania upoważniły one Jakuba Sawickiego.