Kaski, 13 lipca 2023 r.
Ks. kanonik dr Michał Turkowski
Delegat Biskupa ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
11 lipca 2023 roku na stronie Archidiecezji Warszawskiej opublikowany został komunikat, wzywający do kontaktu osoby, które czują się pokrzywdzone działalnością ks. Ł. Kadzińskiego i J. Gomulskiego.
Komunikat skonstruowany został zgodnie z logiką domniemania winy sprawiającą, iż jednoczesnej stygmatyzacji poddano wszystkie osoby duszpastersko związane z księżmi Ł. Kadzińskim i J. Gomulskim. To krzywdzące i raczej wątpliwe etycznie działanie, gdyż to my czujemy się pokrzywdzonymi sytuacją polegającą na tym, iż jedna osoba (Paweł Kostowski) publikuje materiał filmowy nie odwołujący się do żadnych konkretnych dowodów, a jedynie będący sygnałem ataku na nasze środowisko. Władza duchowna de facto przyłącza się do tych działań.
W związku z zaistniałymi okolicznościami ks. J. Gomulski skierował zawiadomienie do Prokuratury wyrażając oczekiwanie, iż władza państwowa otoczy opieką osoby, które są brutalnie atakowane bardzo poważnymi zarzutami i insynuacjami. Jak zaznaczono w piśmie, zbadane powinno zostać, czy nie chodzi o działanie zorganizowanej grupy dążącej do wyłudzania odszkodowań, na fali antykapłańskiej propagandy szafowania insynuacjami pedofilskimi. Ze smutkiem stwierdzamy, iż publikacja oświadczenia Archidiecezji, mamy nadzieję nieświadomie, wpisują się w tę logikę. Sądzimy iż jako katolicy mamy prawo oczekiwać, że władza kościelna najpierw zbada sprawę, uwzględni możliwość, iż być może to my jesteśmy pokrzywdzeni w tej sprawie, m.in. bezpodstawnymi insynuacjami pedofilskimi, zamiast od razu stawiać sprawę tak, iż oczekuje się dowodów wyłącznie przeciwko ks. Ł. Kadzińskiemu i J. Gomulskiemu. Wydaje się, iż zgodnie z zasadami moralnymi nauczania Kościoła, tradycją cywilizacji europejskiej, jeśli film Kostowskiego nie zawiera żadnych konkretnych zarzutów, to powinno się ich zażądać najpierw od niego, a nie domniemywać winę pomówionych i poszukiwać dowodów przeciwko nim.
Mamy nadzieję, iż Delegat Biskupa nie jest wyznaczony, by wręcz na siłę poszukiwać „winnych”, ale wyjaśniać okoliczności spraw, w których pojawia się problematyka zarzutów moralnych – ale również takich sytuacji, gdy zarzuty takie są stawiane instrumentalnie dla oczerniania innych, bądź wręcz w celach przestępczych. W opisanej sprawie pokrzywdzonymi są przecież przede wszystkim nasze dzieci. Rozsiewane przez Kostowskiego pomówienia, mogą przecież spowodować ich stygmatyzację, a Kostowski może również dążyć do tego, by spowodować interwencję władz państwowych w życie naszych rodzin. Jeśli nie ma to żadnych podstaw (a Kostowski przecież ich nie przedstawił), ewentualne zderzenie z działaniem takich władz, zawsze jest traumatycznym przeżyciem dla najmłodszych i Kostowski, dla swoich instrumentalnych potrzeb, nasze dzieci na takie niebezpieczeństwo wszak naraża. Czy Ksiądz Delegat zechce wziąć w obronę również nasze dzieci? Czy w takiej sytuacji nie zasługują one na zainteresowanie, tylko dlatego, że nie można przy tym szerzyć propagandy o rzekomej wszechobecnej pedofilii w Kościele?