Kilka dni temu wysłaliśmy do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie list, który w obliczu najnowszych zmian personalnych w Archidiecezji Warszawskiej nabiera jeszcze bardzie aktualnego znaczenia. Działania warszawskiej Kurii, a szczególnie ks. kan. dr Michała Turkowskiego stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność decyzji dotyczących ochrony dzieci i młodzieży. Dziwne, że nie zauważa tego ks. Kardynał Kazimierz Nycz. O szczegółach napiszemy w odrębnym komentarzu.
17 czerwca 2024 roku
Jego Ekscelencja
Ks. Abp Antonio Guido Filipazzi
Nuncjusz Apostolski w Polsce
Do wiadomości:
Abp Tadeusz Wojda SAC
Przewodniczący KEP
Ekscelencjo!
Postanowiliśmy zwrócić się do Waszej Ekscelencji w związku z postępowaniem, które do niedawna prowadziła Archidiecezja Warszawska godząc w nasze dobre imię. Od początku tych działań najbardziej zaskakujące było to, iż Kuria Warszawska publikowała komunikaty dotyczące prowadzonego przez siebie postępowania, upubliczniając dane personalne, a to stawało się pretekstem dla zmasowanych ataków ogólnopolskich mediów na kapłanów i świeckich. Powodowało to również bardzo dotkliwe skutki dla nas, naszych rodzin, również małych dzieci. Jak wynika z ostatniego z takich komunikatów, dokumenty postępowania zostały przekazane do Stolicy Apostolskiej. Naszym zdaniem zasadnie można twierdzić, iż działania urzędników kurialnych miały charakter nie tylko tendencyjny, ale wręcz były instrumentalnie zamierzone na osiąganie innych celów, niż oficjalnie deklarowane. Niektóre z tych działań mogą wręcz być przedmiotem postępowań prowadzonych przez Prokuraturę (zostaliśmy zmuszeni do podjęcia kroków w tym kierunku).
Uznaliśmy, iż naszym obowiązkiem jest uprzedzić watykańskie władze kościelne o tych okolicznościach, a więc skierować pismo do Waszej Ekscelencji. Powszechnie wiadomym jest bowiem, iż podobne wypadki miały już niestety w Polsce miejsce, a Watykan był wprowadzany w błąd informacjami płynącymi z postępowań wadliwie prowadzonych diecezjalnie. Powodowało to kłopotliwe sytuacje, które na dodatek były następnie wykorzystywane w rozgrywkach między władzą państwową i kościelną.
Omawiane postępowanie (prowadzone oficjalnie przez ks. dra Michała Turkowskiego, Delegata ds Ochrony Dzieci i Młodzieży Archidiecezji Warszawskiej), przede wszystkim pomijało prawa osób, których dotyczyło. Ks. Michał Turkowski, naszym zdaniem w sposób intencjonalny, z góry zamierzony, uniemożliwił udział zainteresowanych w postępowaniu, a nawet nie udzielił im informacji o jego efektach. Zostało ono zorganizowane w sposób inkwizycyjno-zaoczny, co jednak nie przeszkadzało ks. Michałowi Turkowskiemu by publicznie o nim informować, naruszając dobre imię wielu osób, bez możliwości obrony.
W tej sprawie w dniu 23 kwietnia 2024 roku udaliśmy się do Kanclerza warszawskiej Kurii ks. dra Janusza Bodzona. Skierował on nas do swego zastępcy ks. Piotra Odziemczyka i do ks. Michała Turkowskiego, sam zaś nie uczestniczył w spotkaniu. Skandaliczny przebieg rozmowy z owymi kurialistami doprowadził nas ostatecznie do jednoznacznego przekonania, iż zachodzą właśnie okoliczności głęboko niezgodne z podstawowymi zasadami etycznymi, a także z fundamentalnymi regułami prawnymi.
Nasze uwagi, iż działania Kurii powodują poważne skutki dla nas, naszych rodzin, w tym dzieci, spotkały się ze wzruszeniem ramion i stwierdzeniem, iż “jakieś ofiary muszą być”. Potem było jeszcze gorzej, gdyż poddani zostaliśmy regularnemu szantażowi. Ks. Michał Turkowski oświadczył, iż nasze dobre imię może zostać oczyszczone, ale pod warunkiem publicznego odcięcia się od kapłana, którego postępowanie również miało dotyczyć. To zdarzenie powinno zostać zbadane wręcz w świetle art. 191 § 1 kk.
Bardzo głęboko zbulwersowani byliśmy informacją podaną przez ks. Michała Turkowskiego, iż postępowania prowadzone w sprawach kapłanów, posądzanych o nadużycia seksualne, są opiniowane przez biegłego, który publicznie nie kryje swego ateizmu i czynnego homoseksualizmu. Jak wyjaśnił ks. Michał Turkowski, właśnie to gwarantuje obiektywność czynności, gdyż osoba taka zapewnia, iż nie będzie działała z religijnej pobudki obrony kapłanów. Mało tego, oświadczył, iż instrukcje takiego sposobu działania otrzymują „z góry”, jak zrozumieliśmy, właśnie z Watykanu, co uważamy za całkowicie wykluczone. Mało tego, jak stwierdził ks. Michał Turkowski, działalność ta jest finansowana również ze środków Fundacji Świętego Józefa. Jak wiadomo, środki tej fundacji (ustanowionej w dość wątpliwych okolicznościach, co również obecnie jest powszechnie wiadome) są ściągane z wszystkich kapłanów w Polsce, a więc pośrednio pochodzą z datków wszystkich katolików. Tym samym wszyscy katolicy w Polsce, naszym zdaniem, mają prawo o tym wiedzieć, tym bardziej, iż (jak wielokrotnie już się okazało) w wyniku dość mętnych postępowań kościelnych, prowadzone są następnie postępowania przed sądami powszechnymi, skutkujące orzeczeniami o bardzo wysokich odszkodowaniach, nakładanych również na diecezje, a więc znów, de facto, na wszystkich katolików w Polsce. Do tych twierdzeń ks. Michała Turkowskiego odnieśliśmy się nie tylko z oburzeniem, ale również z niedowierzaniem. Dlatego postanowiliśmy skierować pismo do prezes Fundacji Świętego Józefa, Marty Titaniec. Pozostało ono bez odpowiedzi, co również nakazuje obawiać się, iż to, co powiedział ks. Michał Turkowski, może być prawdą. Sądzimy, iż jako przedstawiciel Stolicy Apostolskiej Wasza Ekscelencja może być tym zainteresowany niezależnie nawet od wszelkich okoliczności postępowania które sprawiło, iż postanowiliśmy się zwrócić do Waszej Ekscelencji niniejszym pismem.
Wymierny efekt naszego spotkania polegał na tym, iż ks. Michał Turkowski zobowiązał się, iż może jedynie przekazać nam informację, które z naszych pism kierowanych do niego, czy Kurii (również dla wywołania możliwości naszego uczestniczenia w postępowaniu) załączył w poczet akt, które przesłał do Watykanu. Faktycznie, takie pismo wpłynęło już następnego dnia. Ku naszemu ponownemu niedowierzaniu, ks. Michał Turkowski nałożył na nie klauzulę niejawności powołując się przy tym na państwową ustawę z dnia 5 sierpnia 2010 roku o ochronie informacji niejawnych (tj. Dz. U. nr 632 z 2024 roku). Rzecz w tym, iż ks. Michał Turkowski nie pełni funkcji, która upoważniałaby go do twierdzenia, iż jest podmiotem mogącym działać w trybie tej ustawy. To każe postawić pytanie, czy nie doszło tym samym do podawania się za funkcjonariusza (art. 227 kk). Niezależnie od aspektu karno-prawnego na gruncie prawa państwowego, takie działanie może zostać uznane również za godzące w konkordatowe zasady autonomii władzy kościelnej i państwowej, co dodatkowo zmobilizowało nas do zawiadomienia Waszej Ekscelencji o zaistniałym ekscesie.
W załączeniu przekazujemy dokumenty dotyczące sprawy. Jeszcze raz prosimy o rozważanie, czy o okolicznościach tych nie powinna zostać powiadomiona Stolica Apostolska. Przede wszystkim dla krytycznej oceny akt postępowania, które miał do Watykanu przekazać ks. Michał Turkowski. Po wtóre, by umożliwić rozważenie, czy pozostałe okoliczności nie powinny sprawić, iż zbadane powinny zostać inne praktyki, jakie zostały ujawnione.
Z modlitwą,
Wiktor Choroszewski
Michał Kozerski
Jakub Sawicki
https://archwwa.pl/aktualnosci/w-archidiecezji-warszawskiej-powstanie-zespol-ds-prewencji